paź 27
Nauka programowania na urlopie macierzynskim

Nauka programowania na urlopie macierzyńskim

Z czym Ci się kojarzy urlop macierzyński lub tacierzyński? Z zamknięciem się w czterech ścianach z małym dzieckiem? Mi się kojarzy ze znakomitą okazją do samorozwoju.

Podczas pierwszego urlopu macierzyńskiego stworzyłam firmę z ubrankami dla dzieci – dzisiaj już nie istnieje, ale czego ja się przy niej nauczyłam, to moje. Natomiast podczas drugiego urlopu macierzyńskiego postanowiłam, że będę programistką. I właściwie dzisiaj, 2,5 roku po podjęciu tej decyzji, jestem programistką. Czy nauka programowania na urlopie macierzyńskim jest możliwa? Jestem przykładem, że jak najbardziej!

Jak to było w moim przypadku?

Czas urlopu macierzyńskiego / tacierzyńskiego to fajny czas na poznawanie się z dzieckiem, na wspólne spędzanie czasu, długie spacery i nieprzespane noce. To czas, kiedy w Twojej głowie siedzi przez większość czasu ten mały człowiek. Ale … no właśnie ale.

Gdyby w mojej głowie miał siedzieć tylko i wyłącznie mały człowiek to przysięgam, że bym zwariowała. 

Czas spędzany wspólnie z dzieckiem był dla mnie mega ważny. Ale równie mega ważny był dla mnie mój rozwój. Po 9 miesiącach posiadania paćki zamiast mózgu (tak, w czasie ciąż byłam wyjątkowo przygłupia 😉 ), w pewnym momencie zawsze przychodził taki czas, kiedy czułam, że muszę coś zrobić ze sobą i swoim życiem, bo inaczej wiedziałam, że źle się to dla wszystkich skończy.

Pierwszy urlop macierzyński – firma z ubrankami dla dzieci

Po pierwszych 6 miesiącach na urlopie macierzyńskim otworzyłam wspólnie z mężem firmę z ubrankami dla dzieci.  Stworzyłam sklep, zajmowałam się logistyką, materiałami, kontaktami z influencerami. Poszukiwałam krawcowe i ustalałam z nimi wszystkie szczegóły. Właściwie to zajmowałam się tą firmą od A do Z. Firma funkcjonowała na rynku jakieś 3 lata. Jednak gdy zaszłam w drugą ciążę, stwierdziłam, że już nie mam do niej serca. Że konkurencja na rynku jest ogromna, a mnie już męczy jeżdżenie po targach i bycie ciągle miłym i uśmiechniętym.

Drugi urlop macierzyński – BedeProgramistka.pl

Gdy zaszłam w ciąże z Jeremim i w końcu go urodziłam, cieszyłam się błogim spokojem. W sensie spokojem od pracy i wszelkich pracowych obowiązków. Nie pracowałam na etacie w agencji reklamowej, nie prowadziłam firmy, mogłam w spokoju zająć się sobą i potrzebami mojego syna. I tak sobie mijały dni mojego odpoczynku.

Aż minęło znowu pół roku, gdy ponownie uświadomiłam sobie, że czas coś zrobić dobrego ze swoim życiem.

Gdy Jeremi miał pół roku postanowiłam, że Będę Programistką. Na początku zupełnie nie zdawałam sobie sprawy, jak dużo czasu i w miarę jasnego umysłu będę potrzebowała. Z perspektywy czasu, myślę, że może to lepiej, bo nie czułam presji. Nie ustalałam sobie deadline’u kiedy mam się przebranżowić. Nie ustalałam sobie niemożliwych do realizacji celów. Po prostu każdego dnia odkrywałam coś nowego. I było to dla mnie niezłą frajdą.

Zaczęłam od HTML, później przyszedł CSS. Potem zaczęłam delikatnie poznawać się z JavaScriptem, który wydawał mi się nie do przeskoczenia. Po 4 miesiącach zdecydowałam się na Kodille. Zdecydowałam się dlatego, że wierzyłam, że posiadanie mentora będzie mega pomocne, a poza tym czułam, że Kodilla pokaże mi, jaki zakres wiedzy powinnam przyswoić przed pierwszą pracą.

Kodilla była dla mnie świetna. Wcześnie, nie znałam żadnego „bliskiego mi” programisty, z którym mogłabym po prostu, bez oceniania, pogadać. Kodilla mi to dała (ale nie o tym w tym wpisie, jeśli chcesz wiedzieć więcej o Kodilli to na blogu jest już kilka wpisów w tym temacie np. tu).

Nauka programowania na urlopie macierzyńskim – czy to dobry pomysł?

Czy uważam, że to był dobry moment, żeby zacząć się uczyć programowania podczas urlopu macierzyńskiego?

Tak. Jednak był to okres mocno wycieńczający. Wielokrotnie już powtarzałam, że przed samozagładą uratowały mnie kanapki od mojego męża na kolację. Nie mamy pod ręką żadnej babci, której mogliśmy podrzucić dzieci, więc mogliśmy liczyć tylko na siebie z mężem.

Mój syn bardzo mało spał podczas dnia. Praktycznie wcale nie chciał spać. Jedynym momentem, kiedy mogłam się uczyć, był wieczór. O 20:00 młody szedł spać, a ja uruchomiałam komputer i zaczynałam się uczyć.

Czy drugi raz zrobiłabym to samo?

Teraz, z perspektywy czasu, nie wiem czy dałabym radę to zrobić drugi raz. Z drugiej strony, nie znalazłabym pewnie lepszego momentu na to, żeby ogarnąć temat 😉 .

Ja jestem bardzo zadowolona, że zdecydowałam się na ten krok wtedy, mimo, że byłam bardzo zmęczona. Od momentu podjęcia decyzji o tym, że zostanę programistką do momentu pierwszego zlecenia programistycznego minęło 10 miesięcy. Do pierwszej pracy jako junior frontend developer – 1,5 roku.

Także nauka programowania na urlopie macierzyńskim jest możliwa, ale nie jest najłatwiejszym z możliwych pomysłów.

To zależy… 🙂

Jeśli Ty zastanawiasz się czy czas urlopu macierzyńskiego / tacierzyńskiego jest dobrym momentem na naukę programowania, to jedyną słuszną odpowiedzią z mojej strony będzie odpowiedź – to zależy.

Wszystko zależy od Ciebie. Wydaje mi się, że dobrze by było, gdybyś odpowiedział/a sobie bardzo szczerze na kilka pytań:

  1. Czy będąc na urlopie macierzyńskim / tacierzyńskim chcesz się zacząć uczyć programować?  Ale czy to TY chcesz się zacząć uczyć? Nie zastanawiaj się na tym, co sądzi Twój mąż/żona/matka/ojciec. Zastanów się czego tak naprawdę TY chcesz.
  2. Czy zdajesz sobie sprawę, że nie wystarczy kilka tygodni na naukę, ale będzie to intensywna długoterminowa inwestycja?
  3. Jeśli Twoje dziecko jest mocno absorbujące, to czy wystarczy Ci motywacji, żeby wieczorem siedzieć i uczyć się różnych zagadnień technologicznych, które zazwyczaj są trudne do zrozumienia dla przeciętnego Kowalskiego?
  4. Czy otaczają Cię osoby, które Cię wesprą kolacją? 😉 No dobra, nie tylko kolacją, ale takie, które Ci powiedzą, że to, co robisz jest dobre i nie będą Cię oceniać, że nie poświęcasz wystarczająco dużo czasu swojemu dziecku.
  5. No i ostatnie, ale mega ważne pytanie – po co chcesz się zacząć uczyć programować?

 

Jak już sobie odpowiesz na te pytania i stwierdzisz, że chcesz zacząć się uczyć programowania na macierzyńskim / tacierzyńskim to bądź dzielna/y i wytrwała/y. Gdy najdą Cię dni kiedy nie będziesz miał/a siły, to odpuść. Ale odpuść tylko na chwilę, żeby za kilka chwil wrócić na pełnej petardzie!

Wierzę, że jeśli będziesz mocno zmotywowana/y i będziesz miał/a odpowiednie umiejętności to za jakiś czas zostaniesz programistą/programistką!

Ciał! Natka.

 

Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
itrap
1 rok temu

Bardzo przyjemnie mi się czyta twoje wpisy!

Paula
Paula
1 rok temu

Dobrze że trafilam na ten wpis, dziekuje 😊

Jakub
3 lat temu

Hej, masz masę błędów w konsoli deweloperskiej – dev tools (głównie przez http z szablonu wordpressa)