Myśli #2 – Psycholog w pracy tylko dla kobiet
Wczoraj przeczytałam bardzo fajny artykuł Karoliny z girls gone tech. Karolina miała przyjemność być prowadzącą debatę na temat diversity w branży technologicznej. Za pewne słyszałeś o tym, że na rynku IT królują wciąż mężczyźni i zdecydowanie brakuje kobiet. Ponieważ temat ten jest szalenie ważny, Karolina postanowiła podzielić się z nami wszystkim wnioskami płynącymi po tej rozmowie.
Cały artykuł możesz przeczytać tu.
Podczas rozmowy pojawił się pomysł zorganizowania psychologa dla kobiet w pracy. Pomysł fantastyczny ale bardzo nie podoba mi się to, że miałby być to psycholog wyłącznie dla kobiet.
Ja nie zaprzeczam, że temat nierówności płciowej w branży IT istnieje. On jest i jest bardzo poważny. I koniecznie należy się nim zająć. Ale mam wrażenie, że nie w ten sposób. Organizując psychologa wyłącznie dla kobiet wchodzimy głęboko w dyskryminację mężczyzn. I temu mówię stanowcze NIE.
Powstaje w branży IT masę inicjatyw wyłącznie dla kobiet – warsztaty dla kobiet, konferencje dla kobiet, – na które mężczyźni nie mają wstępu. I zastanawiam się czy właśnie takie inicjatywy nie pogłębiają jeszcze bardziej różnic między płciami? Czy nie sprawiają, że tworzymy coraz bardziej hermetyczne grupy? Czy nie przyczyniamy się w ten sposób, do coraz większego podziału na my i oni/one?
Jeszcze sporo pracy przed nami i wydaje mi się, że mnóstwo pracy przed osobami z działów HR firm – integracje pracowników, praca nad komunikacją, wspólną współpracą i szacunkiem. Ale błagam, nie idźmy tą drogą, że będziemy chronić kobiety w bezpiecznej bańce. Traktujmy wszystkich po prostu równo. Dbając mocno o komfort wyłącznie kobiet, a nie wszystkich pracowników, tworzymy coraz większe antagonizmy między kobietami a mężczyznami.
Życzę nam, żebyśmy wszyscy, niezależnie od płci, orientacji, koloru skóry, wyznania, mogli czuć się dobrze w każdym miejscu: w szkole, w pracy, na konferencji, na spotkaniu biznesowym.
Ciał! Natka.