Dlaczego programowanie? To pytanie, które pewnie zadaje sobie niejedna osoba. I to nie tylko ta, która myśli co by tu zrobić ze swoim życiem. Zastanawiają się kobiety dlaczego Ci mężczyźni programują? Zastanawiają się też mężczyźni – dlaczego te kobiety tak „pchają się” do tego IT. Zastanawiają się znajomi znajomych, którzy nagle postanowili zacząć programować. I zaczęłam zastanawiać się ja, po jednym hejcie podczas dyskusji na Facebooku.
Dyskusja
Kilka dni temu na stronie Girls Gone Tech został opublikowany ze mną wywiad. Wywiad był o nauce nauki programowania. A dokładniej o motywacji, o demotywacji, o naszych mocnych i słabych stronach. Opowiedziałam też o tym, jak moja cała przygoda z blogowaniem się zaczęła. Czyli generalnie mogłeś przeczytać o tym, o czym ja tu do Ciebie piszę. Wywiad został udostępniony na kilku grupach na FB. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że na jednej z nich rozpętała się prawdziwa burza. Przytoczę Ci kilka komentarzy, które zainspirowały mnie do tego artykułu:
Dlaczego programowanie?
No i tak szybko analizując, co nam z tego wyszło? Po co Ci „babo głupia” to programowanie? Na co Ci „juniorze tępy” to IT. Weź se znajdź inną pracę. MY, doświadczeni programiści płci męskiej, świetnie sobie bez Ciebie poradzimy.
Żebyście nie pomyśleli, że ja tak serio – wiem, że akurat w tej dyskusji wzięła udział niewielka garstka troglodytów internetowych wśród realnych programistów i że oni zupełnie nie reprezentują całego zbioru mężczyzn programistów. Jednak musisz wiedzieć i tym samym przygotować się na to, że tacy Panowie no niestety jeszcze istnieją i chodzą po tym świecie. Zresztą Panie też.
To ta część społeczeństwa, która zupełnie nie wierzy w swoje umiejętności, jest zakompleksiona i właśnie w ten sposób buduje swoją pewność siebie. Nie ma co się na nich złościć. Oni po prostu inaczej nie potrafią. Nikt ich tego nie nauczył. Szkoda, ale może kiedyś zechcą nad tym popracować.
Ale do rzeczy. Wzięłam udział w tej dyskusji i dopiero kolejnego dnia przyszło do mnie pytanie dlaczego programowanie? Swoją decyzję znam i wiem dlaczego wzięłam się za to programowanie? Ale dlaczego inni wybierają tę ścieżkę?
Realne historie – dlaczego wybrałem/am programowanie?
Zapytałam u mnie na grupie na FB – Bede Programistka dlaczego programowanie? Dlaczego wybraliście tę ścieżkę? Co Was pchnęło?
Nie pytałam tylko kobiet. Ja rozmawiam też z mężczyznami, bo uważam, że oni też są w tym wszystkim ważni i ciekawi. I wcale nie uważam, że im tak dużo łatwiej niż kobietom. W szczególności tym, którzy do mnie trafiają (czyli Ci już nieco starsi, ze swoim bagażem doświadczeń, którzy chcą coś zmienić). Myślę, że wszystkim nam początkującym jest tak samo trudno, niezależnie od płci.
Ale wracając do głównego wątku. Podczas dyskusji padło wiele powodów dla których wybieramy programowanie. Wymienię Ci teraz kilka z nich:
-
Chcę być niezależny i pracować w przyszłości zdalnie albo jako freelancer
Ludzie uważają, że programowanie daje niezależność. Aby wykonywać swoją pracę wystarczy komputer z dostępem do internetu. Jasne, jest też kilka innych zawodów, które na niezależność pozwalają, ale np. mi osobiście praca programisty kojarzy się i będzie się kojarzyła z niezależnością.
-
Kodowanie przynosi mi satysfakcję, to niezła frajda, lubię to
Pisanie kodu i rozwiązywanie technicznych łamigłówek przynosi ludziom satysfakcję. Gdy uda im się naprawić jakiś błąd, albo uda się rozwiązać łamigłówkę dlaczego akurat ta linijka kodu jest taka potrzebna – to wszystko sprawia, że chce się więcej. To jest taka uzależniająca satysfakcja. I dobrze! 🙂
-
Mam fajną pracę, ale programowanie mi się przyda w przyszłości
Często pojawia się u osób, które już „coś tam” potrafią, ale czują, że im mało. Że chciałyby więcej i więcej. Wiedzą, że umiejętności programowania mogą wykorzystać w bieżącej pracy, dzięki temu też mogą rozwinąć się i czerpać jeszcze większą satysfakcję z tego, co robią.
-
Chcę się rozwijać i próbować nowe rzeczy, podejmuję wyzwanie
Część ludzi lubi poznawać nowe rzeczy, lubi uczyć się i doświadczać. Więc po prostu postanowili spróbować programowania. Wychodzą z założenia, że gdy nie wyjdzie – trudno, spróbują czegoś nowego. Gdy wyjdzie – ekstra, może w tym zostaną na dobre. Podejmują wyzwanie mimo, że uważają, że programowanie jest trudne.
-
Dawno temu chciałem, ale się bałem, dziś mam odwagę
To bardzo częsta decyzja. Ta historia zazwyczaj brzmi tak: „kiedyś czułem, że chciałbym się zająć programowaniem, ale wszyscy dookoła mówili mi, że nie dam rady. Że matematyka, że fizyka. Że trudne. Że ja nie jestem wystarczający dobry to, poszedłem na politologię… Dziś wiem, że to nie moja broszka, chcę wrócić do swojej pasji. Jestem w tym dobry.”
-
Chcę dobrze zarabiać
Taki powód też się pojawia. I jest on dobry, pod warunkiem, że i Ty będziesz dobry w tym co robisz. Bo jeśli idziesz w programowanie tylko dla hajsu, to może okazać się, że jednak to nie był najlepszy powód (ale o tym ciut już wspominałam tu).
-
Chłonny rynek, sporo miejsc pracy
W IT jest sporo pracy. Nawet w małych miastach są potrzebne osoby do IT. Poza tym jest wybór. Jest dużo stanowisk, dlatego każdy znajdzie coś dla siebie odpowiedniego. Tłumaczowi języków wschodnich trudniej znaleźć pracę niż programiście. Bilans zysków i strat jest prosty. Programowanie się opłaca.
-
Szukam swojego miejsca, bo w aktualnej pracy męczę się, nie sprawia mi satysfakcji
To poczucie, że obecny zawód nie jest tym, o którym marzymy sprawia, że decydujemy się podjąć ryzyko i zacząć coś od początku np. programowanie. Punkt ten powiązany jest trochę z punktem 4. Bo jeśli ktoś nie chce się rozwijać to nawet jeśli męczy go obecna praca to i tak jej nie zmieni. No chyba, że praca zmieni jego…
-
Zmieniam swoje życie, bo czuję, że czegoś mi brakuje, spróbuję programowania, bo mam do tego predyspozycje
Część osób uważa, że ma odpowiednie kompetencje do tego, aby programować. Dlatego też w sytuacji zmiany, podejmują decyzję, że spróbują programowania.
-
Mąż/chłopak/brat jest programistą, mówią, żebym spróbowała bo się do tego nadaję
Ten powód w 99% dotyczy kobiet. Często osoby słuchają swoich bliskich, którzy sugerują im, żeby spróbowali programowania. Są też takie osoby, które chcą dorównać innej osobie i udowodnić im, że też potrafią (tego powodu akurat nie pochwalam).
Jak widzicie powodów dlaczego wybieramy programowanie jest sporo. Co osoba to inna historia, inna motywacja. Na pewno znalazłoby się jeszcze sporo innych przykładów dlaczego akurat idziemy w tę stronę. Ja jestem zwolennikiem, aby decyzję o tym, czy zająć się nauką programowania na serio, porządnie przemyśleć. Nie jest to łatwa ścieżka, jak może to wyglądać na pierwszy rzut oka. Trzeba poświęcić jej mnóstwo czasu i energii. Dlatego bardzo polecam Wam przeczytać ten artykuł o tym, która motywacja sprzyja wytrwaniu w decyzji.
Troglodyci w IT
Przy okazji zapytałam dziewczyny czy nie boją się, że jak trafią w końcu do branży IT, przyjdzie im się spotkać z takimi troglodytami twarzą w twarz (przez troglodytę rozumiem osobę, która uważa, że kobiety są gorsze i generalnie to nie nadają się do programowania, tylko dlatego, że są kobietami)? I wiesz co? Nie boją się. Uważają tak jak ja, że takie zachowanie to wyjątek. Że w internecie każdy czuje się bezkarny. Poza tym to są tak świetnie wykształcone, elokwentne, z poczuciem humoru, dziewczyny, że czują się bezpieczne ze swoimi kompetencjami.
#juniorITpower
Ciał! Natka.
Hejterskie komentarze są straszne, a z drugiej strony strasznie nie lubię sztucznego podziału społeczeństwa na kobiety i mężczyzn. No po prostu nie. Jesteśmy ludźmi, tylko i aż. Gdy z kimś rozmawiam, nie widzę jego płci, interesują mnie jego/jej przemyślenia. I gryzę i kopię, gdy mi ktoś przypomina(wypomina?), że jestem kobietą. Bo jakie to ma znaczenie, przepraszam? Dopóki kontaktujemy się na płaszczyźnie zawodowej, absolutnie żadne. A na wredne docinki, że jakaś płeć nie nadaje się do programowania/grania na gitarze/whatever moja koleżanka ma zawsze na to wulgarne powiedzonko, czy te rzeczy robi się przyrodzeniem, że to takie istotne? 😉 Swego czasu okropnie… Czytaj więcej »
Dokładnie. Na gruncie zawodowej przede wszystkim powinniśmy być specjalistami, a nie kobietami czy mężczyznami. Mamy być dobrze wykonywać naszą pracę, niezależnie od tego czy nosimy spodnie czy spódnice. Z jednej strony ja też olewam takie zachowania ale z drugiej olewając je, poniekąd zgadzamy się na nie. Więc czasem ciężko znaleźć złoty środek…